... pomagamy ludziom rosnąć ...
Nasz kurs na
UDEMY.com
Słowo o mobbingu, czyli Twoja wyprawa na Mobbi Dicka
„Psychopaci istnieją zawsze, ale w czasach chłodniejszych my bywamy ich ekspertami, a w czasach gorących oni panują nad nami”.[1]
W jakich czasach żyjemy obecnie? Zapewne zdania byłyby rozbieżne i zwykle zależą od w dużej mierze od własnych doświadczeń i postaw. Czy tam gdzie pracujesz mógłbyś usłyszeć taką wymianę zdań: Jak jest u ciebie w pracy? Jak na polowaniu, ale polują na mnie. Nigdy byście nie uwierzyli w jak szacownej firmie usłyszeliśmy to zdanie.
Oto, co nazywamy mobbingiem zdaniem:
„Wrogą i nieetyczną komunikację pomiędzy jednym lub grupą pracowników, a innym, który został zepchnięty do pozycji obronnej i pozbawiony pomocy. Działania te zdarzają się często, co najmniej raz w tygodniu i przez co najmniej pół roku, z powodu, których maltretowanie kończy się znacznym umysłowym uszkodzeniem i ubóstwem wynikającym z urazów psychicznych powodujących niezdolność obrony dotychczasowego miejsca pracy i znalezienia nowego zatrudnienia”[2]
Celem mobbera jest pozbycie się ciebie z pracy i to w możliwe w jak „najkrwawszy sposób". Motywy mogą być różne: zabawa, kariera, irracjonalne uprzedzenia, presja sytuacji, względy osobiste. „To” może się przydarzyć każdemu. Silnemu i słabemu. Stereotyp sugeruje, że głównie przydarza się tym„słabszym i mniej zaradnym”, niemniej równie często spotyka i tych silnych, i tych dobrze radzących sobie. Życie w złudnym poczuciu, że ciebie to ominie może być zawodne.
W poradnictwie antymobbingowym dominuje styl (jeśli można tak go określić) prawno – wojowniczy. Generalnie idzie w nim o to, aby pracownik, który jest poddawany mobbingowi, śmiało stawił mobberowi czoła. Czy istnieje jedna jedyna dobra recepta we wszystkich sytuacjach i wobec wszystkich mobberów dobra dla każdego człowieka? Naszym zdaniem - nie. Metody i sposoby dobre, i wykonywalne dla jednego człowieka, wcale nie muszą być łatwe i proste dla drugiego. Nie istnieje jedne uniwersalne lekarstwo na mobbing. Nie każdy urodził się z duszą wojowniczego Clinta Eastwooda i nie każdy czuje się stworzonym do toczenia tak nierównej walki, gdzie dysproporcja sił, środków jest po prostu zbyt ogromna na niekorzyść ofiary. Czy zatem w takich sytuacjach pozostaje tylko i wyłącznie bierność i pogodzenie się z rolą bezbronnej ofiary? Absolutnie nie!
Metoda, którą chcemy zaproponować, ma niewiele wspólnego ze ślepą szarżą, z walką, w której nie liczą się żadne koszty, a dużo z… aikido, które „Od wielu innych sztuk walki odróżnia się brakiem agresji – nie uczymy się jak zaatakować/…/. Chcemy skutecznie obronić się w taki sposób, by być bezpiecznym”[3]; „/…/ to napastnik decyduje o szybkości naszej reakcji. Czysta neutralizacja agresji. Jak to rozumieć ? /…/ Nie ma ataku – nie ma aikido.”[4]
Interesujące, prawda?
[1] Ernst Kretschmer, Ludzie genialni, Wydawnictwo J. Przeworskiego Warszawa, 1938
[2] Agata Bechowska-Gebhardt, Tadeusz Stalewski, Mobbing. Patologia zarządzania personelem, DIFIN centrum, 2004
[3] www.aikido.pl/?m=oaikido
[4] www.aikido.edu.pl/
[5] Dawid Goleman, Inteligencja emocjonalna w praktyce, Media Rodzina, Poznań, 1999
[6] Michael Agryle, Psychologia stosunków międzyludzkich, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa, 1999
[7] Michael Agryle, Psychologia stosunków międzyludzkich, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa, 1999
[8] Robert Cialdini, Wywieranie wpływu na ludzi, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk, 1999
[9] Michael Agryle, Psychologia stosunków międzyludzkich, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa, 1999
[10] Philip G. Zimbardo, Psychologia życia codziennego, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa, 2004
[11] Marek Warecki, Wojciech Warecki, Słowo o mobbingu, Poltext, 2005, Warszawa
[12] www.aikido.edu.pl/